Dotarliśmy do szkoły a raczej College'u, była masa ludzi! Nie to co u mnie, w moim małym liceum.
Po prostu wszyscy, jacyś inni a zarazem tacy sami. Zapatrzyłam się na taką jedną dziewczynę bo miała jakieś dziwne włosy ,nigdy takich nie widziałam. Nie dość ,że na kogoś wpadłam to jeszcze nie wiedziałam gdzie jest Ashe!!! Było mi bardzo wstyd i bałam się. Chłopak ,w którego walnęłam zaczął mnie przepraszać, pytać kim jestem i czy nic mi nie jest.
Nie zbyt umiałam angielski więc powiedziałam tylko ,że nie jestem stąd ,że kiepsko mówię i szukam koleżanki ,którą właśnie zgubiłam. Zaczął pytać jak ma na imię więc powiedziałam mu. Od razu poznał kto to, więc chwile potem odnalazł ją.
-Jejku [t.i] pilnuj się mnie ,haha! Dobrze ,że wpadłaś na Luka.
-Przepraszam.. Ja nie wiedziałam... Zapatrzyłam się i... Tu jest tyle ludzi.
-Haha. Trzeba było od razu ,że jesteś z polski.- Powiedział blondyn i uśmiechnął się.
Po prostu wszyscy, jacyś inni a zarazem tacy sami. Zapatrzyłam się na taką jedną dziewczynę bo miała jakieś dziwne włosy ,nigdy takich nie widziałam. Nie dość ,że na kogoś wpadłam to jeszcze nie wiedziałam gdzie jest Ashe!!! Było mi bardzo wstyd i bałam się. Chłopak ,w którego walnęłam zaczął mnie przepraszać, pytać kim jestem i czy nic mi nie jest.
Nie zbyt umiałam angielski więc powiedziałam tylko ,że nie jestem stąd ,że kiepsko mówię i szukam koleżanki ,którą właśnie zgubiłam. Zaczął pytać jak ma na imię więc powiedziałam mu. Od razu poznał kto to, więc chwile potem odnalazł ją.
-Jejku [t.i] pilnuj się mnie ,haha! Dobrze ,że wpadłaś na Luka.
-Przepraszam.. Ja nie wiedziałam... Zapatrzyłam się i... Tu jest tyle ludzi.
-Haha. Trzeba było od razu ,że jesteś z polski.- Powiedział blondyn i uśmiechnął się.
-Jejku ty też?!- Zdziwiłam się.
-Nie... Ale moi rodzice tak.
-Haha. Chodź już [t.i] bo się spóźnimy na lekcje.
-No dobra. Narazie Luke!
-No trzymajcie się.- Poszedł w swoją stronę.
-To jeden z tych kolegów? Tych co mówią po polsku?
-Tak. Bardzo go lubię.
-Nie... Ale moi rodzice tak.
-Haha. Chodź już [t.i] bo się spóźnimy na lekcje.
-No dobra. Narazie Luke!
-No trzymajcie się.- Poszedł w swoją stronę.
-To jeden z tych kolegów? Tych co mówią po polsku?
-Tak. Bardzo go lubię.
-Wydawał się miły ,faktycznie.
-Ale wiesz... Znam go dopiero od tego roku szkolnego.
-To wystarczająco żeby się poznać. A wygląda na fajnego.
-Ogólnie fajnie wygląda haha!
-Nawet ok.
-Nawet ok?! Śliczny jest!
-Podoba ci się?
-Tzn.. Po prostu myślę ,że jest ładny.
-Aha.- Zakończyłam dialog. Gdy zaczęła się pierwsza lekcja pani zaczęła przedstawiać mnie klasie. Mówiła ,że jestem tylko na 2 tygodnie żeby się poduczyć ,że jestem kuzynką Ashe itp. W nowym gronie była jedna osoba z polski. Jakaś dziewczyna, nie wyglądała na przyjemną. Ja w sumie też nie.... Wcześniej uczyłam się dobrze więc nie miałam dużych problemów ze zrozumieniem tego o czym rozmawiają, mimo to ,że w Anglii raczej większość ludzi mówi bardzo płynnie po swoim ojczystym języku.
-Ale wiesz... Znam go dopiero od tego roku szkolnego.
-To wystarczająco żeby się poznać. A wygląda na fajnego.
-Ogólnie fajnie wygląda haha!
-Nawet ok.
-Nawet ok?! Śliczny jest!
-Podoba ci się?
-Tzn.. Po prostu myślę ,że jest ładny.
-Aha.- Zakończyłam dialog. Gdy zaczęła się pierwsza lekcja pani zaczęła przedstawiać mnie klasie. Mówiła ,że jestem tylko na 2 tygodnie żeby się poduczyć ,że jestem kuzynką Ashe itp. W nowym gronie była jedna osoba z polski. Jakaś dziewczyna, nie wyglądała na przyjemną. Ja w sumie też nie.... Wcześniej uczyłam się dobrze więc nie miałam dużych problemów ze zrozumieniem tego o czym rozmawiają, mimo to ,że w Anglii raczej większość ludzi mówi bardzo płynnie po swoim ojczystym języku.
Wszyscy na przerwie się mną zainteresowali, zaczęli ze mną rozmawiać itp. Nie lubiłam być w centrum uwagi... Ale to miło ,że wszyscy się mną zainteresowali. Głupio mi jednak było bo chyba Ashe była tu najbardziej lubiana. Zapytałam się jej:
-Ym... Nie przeszkadza ci ,że twoi znajomi się mną tak interesują?
-Haha! Przecież mogą się zadawać z kim chcą. Miło ,że chcą się z tobą zapoznać. - Powiedziała. Ucieszyło mnie to ,że nie jest zazdrosna. W sumie... Faktycznie nie ma o co.
Nie zbyt miałam ochotę z każdym po kolei rozmawiać, podszedł do mnie Luke i wyciągnął mnie z tłumu.
-Haha musisz się do tego przyzwyczaić. Zawsze jak jest ktoś nowy to każdy musi się z nim poznać.- Uśmiechnął się blondyn.
-U nas to tak nie działa. - Powiedziałam.
-Nie?
-Nie... Najpierw muszą go stępić.
-Aj nie przeginaj.
-Sama prawda... A tak wgl to dzięki ,że mnie wyciągnąłeś stamtąd.
-Haha dzięki ,że się dałaś!
-Ym... Ile masz lat?
-19 a ty?
-17.
-W tym roku kończę tą szkołę i idę na studia.
-Fajnie... Na jaki kierunek?
-Coś z muzyką... Na pewno!
-Haha lubisz?
-Kocham.
-Co ludzie na to?
-Na muzykę?
-No tak ale... Co dokładniej robisz?
-Śpiewam, gram na gitarze... hm.
-Wszyscy o tym wiedzą?
-No... no tak. Czemu mieliby nie wiedzieć?
-U nas by cie wyśmiali.
-Ciągle mówisz o Polsce jak o jakimś złym miejscu.
-Po prostu ludzie są trochę inni.
-Eee tam. Nie przeginaj. Jak ci się tu podoba?
-W Londynie?
-No tak.
-Niesamowite miejsce! Tzn.. Dopiero dzisiaj jadę zobaczyć centrum.
-Ooo to super! Jest świetne. Kiedyś możemy pojechać tam razem.
-Haha ale ty miły.
-Chodzi o to ,że wieczorem jest najpiękniej ,a ty pewnie nie będziesz mogła być tam jak będzie ciemno.
-Pewnie nie...
-Chyba ,że pod opieką dorosłego kolegi.
-Hahhaha! Zobaczymy... Miło ,że to proponujesz, jesteś taki miły. Jestem ci bardzo wdzięczna ,że tak ze mną rozmawiasz i tyle opowiadasz.
-A ja tobie ,że tego słuchasz. - Zrobiło się tak miło... Jejku czułam się trochę dziwnie. Gdyby to był taki Harry ,Boże... Czemu ten Luke próbował mnie zauroczyć?! Na prawdę był taki niewiarygodnie miły i wgl... Jednak nadal pamiętałam o loczku. Poza tym na razie tylko się kolegowaliśmy.
-Ym.. Bardzo się przyjaźnisz z Ashe?
-Z Ashe? Ym... Jest nawet fajna ale nic więcej. Nie przyjaźnię się z nią jakoś bardzo. Jest po prostu moją znajomą, często do mnie podchodzi i zaczyna coś mówić. To co, mam nie reagować? Miło się z nią rozmawia ,widać że jest kreatywna.
-Nic więcej?! Nie podoba ci się?
-Co? Nie..
-Jak to?
-No... Nie.
-Ale... Przecież jest idealna! Marze by być taką jak ona.
-To masz dziwne marzenia.
-Zobacz na nią... A potem na mnie i dopiero potem powiedz ,że ma dziwne marzenia!
-O co ci chodzi? Jesteś od niej ładniejsza. - Jejku... Tak miło mi było ,że się po prostu na niego rzuciłam! Przytuliłam go, to było takie słodkie. Widziała nas Ashe więc podeszła do nas:
-O jejku co tu się dzieje?! haha!
-Musiałam jejku, powiedziałeś coś tak miłego... Nigdy w życiu nie słyszałam czegoś takiego.- Powiedziałam z łzami w oczach.Tak... Popłakałam się!
-O Jezu Luke ,nie wywołuj w niej płaczu durniu! Haha... Dobra chodź już [t.i] - Powiedziała blondynka i odciągnęła mnie. Dopytywała się mnie potem co takiego powiedział mi Luke.
No nie mogłam jej powiedzieć prawdy. Więc powiedziałam ,że po prostu był dla mnie bardzo miły i mnie dobrze skomplementował co mnie wzruszyło.-Ym... Nie przeszkadza ci ,że twoi znajomi się mną tak interesują?
-Haha! Przecież mogą się zadawać z kim chcą. Miło ,że chcą się z tobą zapoznać. - Powiedziała. Ucieszyło mnie to ,że nie jest zazdrosna. W sumie... Faktycznie nie ma o co.
Nie zbyt miałam ochotę z każdym po kolei rozmawiać, podszedł do mnie Luke i wyciągnął mnie z tłumu.
-Haha musisz się do tego przyzwyczaić. Zawsze jak jest ktoś nowy to każdy musi się z nim poznać.- Uśmiechnął się blondyn.
-U nas to tak nie działa. - Powiedziałam.
-Nie?
-Nie... Najpierw muszą go stępić.
-Aj nie przeginaj.
-Sama prawda... A tak wgl to dzięki ,że mnie wyciągnąłeś stamtąd.
-Haha dzięki ,że się dałaś!
-Ym... Ile masz lat?
-19 a ty?
-17.
-W tym roku kończę tą szkołę i idę na studia.
-Fajnie... Na jaki kierunek?
-Coś z muzyką... Na pewno!
-Haha lubisz?
-Kocham.
-Co ludzie na to?
-Na muzykę?
-No tak ale... Co dokładniej robisz?
-Śpiewam, gram na gitarze... hm.
-Wszyscy o tym wiedzą?
-No... no tak. Czemu mieliby nie wiedzieć?
-U nas by cie wyśmiali.
-Ciągle mówisz o Polsce jak o jakimś złym miejscu.
-Po prostu ludzie są trochę inni.
-Eee tam. Nie przeginaj. Jak ci się tu podoba?
-W Londynie?
-No tak.
-Niesamowite miejsce! Tzn.. Dopiero dzisiaj jadę zobaczyć centrum.
-Ooo to super! Jest świetne. Kiedyś możemy pojechać tam razem.
-Haha ale ty miły.
-Chodzi o to ,że wieczorem jest najpiękniej ,a ty pewnie nie będziesz mogła być tam jak będzie ciemno.
-Pewnie nie...
-Chyba ,że pod opieką dorosłego kolegi.
-Hahhaha! Zobaczymy... Miło ,że to proponujesz, jesteś taki miły. Jestem ci bardzo wdzięczna ,że tak ze mną rozmawiasz i tyle opowiadasz.
-A ja tobie ,że tego słuchasz. - Zrobiło się tak miło... Jejku czułam się trochę dziwnie. Gdyby to był taki Harry ,Boże... Czemu ten Luke próbował mnie zauroczyć?! Na prawdę był taki niewiarygodnie miły i wgl... Jednak nadal pamiętałam o loczku. Poza tym na razie tylko się kolegowaliśmy.
-Ym.. Bardzo się przyjaźnisz z Ashe?
-Z Ashe? Ym... Jest nawet fajna ale nic więcej. Nie przyjaźnię się z nią jakoś bardzo. Jest po prostu moją znajomą, często do mnie podchodzi i zaczyna coś mówić. To co, mam nie reagować? Miło się z nią rozmawia ,widać że jest kreatywna.
-Nic więcej?! Nie podoba ci się?
-Co? Nie..
-Jak to?
-No... Nie.
-Ale... Przecież jest idealna! Marze by być taką jak ona.
-To masz dziwne marzenia.
-Zobacz na nią... A potem na mnie i dopiero potem powiedz ,że ma dziwne marzenia!
-O co ci chodzi? Jesteś od niej ładniejsza. - Jejku... Tak miło mi było ,że się po prostu na niego rzuciłam! Przytuliłam go, to było takie słodkie. Widziała nas Ashe więc podeszła do nas:
-O jejku co tu się dzieje?! haha!
-Musiałam jejku, powiedziałeś coś tak miłego... Nigdy w życiu nie słyszałam czegoś takiego.- Powiedziałam z łzami w oczach.Tak... Popłakałam się!
-O Jezu Luke ,nie wywołuj w niej płaczu durniu! Haha... Dobra chodź już [t.i] - Powiedziała blondynka i odciągnęła mnie. Dopytywała się mnie potem co takiego powiedział mi Luke.
Wgl ona wyglądała jak by była o niego zazdrosna... Tylko mówiła ,że nic do niego nie czuje więc myślałam ,że tylko sobie wmawiam. Dalej w szkole nie było żadnych niespodzianek. Trzęsłam się w ławce tylko o myśli o tym ,jak piękne może być miejsce ,do którego wybieramy się po szkole.
Doczekałam się! Jejku....
(Sama robiłam to zdjęcie hihi. Ja taka światowa w Londynie byłam. Wiem ,że [t.i] miała nie być tam wieczorem ale musiałam dodać zdjęcie własnej roboty xD )
Nie spodziewałam się ,że Londyn będzie aż tak śliczny. Było jak w śnie!
Zrobiłyśmy sobie masę zdjęć, przepłynęłyśmy się łódką po rzece, byłyśmy nawet w muzeum! Wieczorem wróciłyśmy do domu ,zjadłyśmy kolację i zaczęłyśmy odrabiać lekcje. Potem obejrzałyśmy film ,na którym Ashe usnęła. Ja w sumie też byłam zmęczona ale nie spałam do jakiejś 2 w nocy... Kręciłam się po łóżku i wszędzie widziałam twarz jak nie Nialla to Luka, jak nie jego to Harry'ego. Nawet raz Louisa! Rano było mnie bardzo ciężko obudzić... Bezsensu ,że mam szkołę w wakacje! hahaha! Przynajmniej mogłabym się wyspać spokojnie...
Na szczęście jakoś udało nam się dotrzeć do szkoły na czas. Wszystko było prawie jak wczoraj jeśli chodzi o lekcje, nic nowego. Ludzie przestali się tak bardzo na mnie rzucać. Ashe nie łaziła już wszędzie ze mną. Prawie w ogóle! Ciągle była z jakąś koleżanką... Nie przeszkadzało mi to w sumie bo przecież to byli jej przyjaciele, a mnie znała dopiero parę dni. Poszłam na stołówkę ,wzięłam na tacę dzisiejszy obiad i chciałam usiąść... Niestety nie było nigdzie miejsc więc dosiadłam się do jakiegoś chłopaka. Siedział sam więc chyba nie przeszkadzałam mu. Zaczęłam jeść i nagle ktoś zakrył mi rękoma oczy. Boże! Strasznie się wystraszyłam! Zaczęłam piszczeć.
-Jejku spokojnie [t.i] to tylko ja!
Zrobiłyśmy sobie masę zdjęć, przepłynęłyśmy się łódką po rzece, byłyśmy nawet w muzeum! Wieczorem wróciłyśmy do domu ,zjadłyśmy kolację i zaczęłyśmy odrabiać lekcje. Potem obejrzałyśmy film ,na którym Ashe usnęła. Ja w sumie też byłam zmęczona ale nie spałam do jakiejś 2 w nocy... Kręciłam się po łóżku i wszędzie widziałam twarz jak nie Nialla to Luka, jak nie jego to Harry'ego. Nawet raz Louisa! Rano było mnie bardzo ciężko obudzić... Bezsensu ,że mam szkołę w wakacje! hahaha! Przynajmniej mogłabym się wyspać spokojnie...
Na szczęście jakoś udało nam się dotrzeć do szkoły na czas. Wszystko było prawie jak wczoraj jeśli chodzi o lekcje, nic nowego. Ludzie przestali się tak bardzo na mnie rzucać. Ashe nie łaziła już wszędzie ze mną. Prawie w ogóle! Ciągle była z jakąś koleżanką... Nie przeszkadzało mi to w sumie bo przecież to byli jej przyjaciele, a mnie znała dopiero parę dni. Poszłam na stołówkę ,wzięłam na tacę dzisiejszy obiad i chciałam usiąść... Niestety nie było nigdzie miejsc więc dosiadłam się do jakiegoś chłopaka. Siedział sam więc chyba nie przeszkadzałam mu. Zaczęłam jeść i nagle ktoś zakrył mi rękoma oczy. Boże! Strasznie się wystraszyłam! Zaczęłam piszczeć.
-Jejku spokojnie [t.i] to tylko ja!
-O jejku Luke! Przepraszam nie wiedziałam ,że ty....- Zaczęłam się tłumaczyć a on mi przerwał:
-Spokojnie. To ja przepraszam, nie powinienem tak robić. Ym... Co tak sama siedzisz?
-Spokojnie. To ja przepraszam, nie powinienem tak robić. Ym... Co tak sama siedzisz?
-Nie siedzę sama.
-A no fakt. Cześć kolego! - Uśmiechnął się do niego a tamten nie odpowiadał. Patrzył się przez chwilę i zorientował się ,że nikt nie odpowiada.
-Yy.. To do mnie?- Pytał obcy chłopak.
-No... Tak.
-Ale... Luke ,ty tak do mnie?
-No do ciebie! Jejku... Ahh ci ludzie ,nie mogę już nawet cześć powiedzieć?
-Najwidoczniej jesteś sławny widzisz i nie spodziewał się ,że do niego cokolwiek powiesz. Haha- Zaśmiałam się. (oczywiście oni rozmawiali po angielsku)
-Oj przestań. Chcesz usiąść ze mną i chłopakami?
-Co?! Z tobą i twoimi..
-No tak, ze mną i moimi kolegami. - Uśmiechnął się.
-Ale... Oni są z tych ''fajniejszych'' ,ja nie.
-Przestań! Jesteś fajniejsza od nich! Polubią cie, obiecuję.
-Nie wstydzisz się mnie?
-Mogę być tylko dumny ,że mam taką koleżankę.- Wziął moją tace i poszliśmy do jego znajomych. Czułam się tak wyjątkowo... U mnie w szkole nikt by tak nie zrobił. Nie no w sumie... Może Niall? Ale to nie o to chodziło. Luke był aż dziwnie miły, to nie było normalne! Haha!
Przedstawił mnie 3rzem innym dość ładnym chłopakom. Siedziałam trochę zawstydzona przy stoliku, nie jadłam ,nie odzywałam się ,a oni się śmiali. Nie wiedziałam co robić... Luke zauważył ,że nie pasuje mi tam.
-Chcesz stąd iść? - Zapytał mnie.
-Luke nie obraź się ale..
-Ale nie znasz ich, mało rozumiesz itp. Spokojnie, rozumiem. Możemy się gdzieś przejść.
-Nie Luke ja pójdę sama, nie zostawiaj kolegów.
-Przecież...
-Nie zostawiaj ich.
-No pójdę z tobą!
-Zostań z nimi.
-[t.i] nie obrażaj się ,przepraszam jeśli...
-Jezu jaki ty jesteś głupi! Hahaha... Nie obrażam się! Chodzi o to ,że nie możesz ciągle ze mną wszędzie łazić, znajdź czas dla kolegów. Pobądź z nimi trochę.
-Mam ich codziennie.... Ciebie nie.
-Własnie, nie przyzwyczajaj się. Idę, trzymaj się.
-Narazie...- Powiedział a ja poszłam. Szczerze... Jak powiedział ,że mnie nie ma na co dzień to zrobiło mi się cholernie smutno. Myśląc o tym powrocie do Polski, znów będę taka samotna, będę musiała zerwać z Niallem itp.. Widywać Harry'ego ,więcej o nim myśleć... Tutaj mogłam się odciąć od rzeczywistości i po prostu być sobą, nie musiałam myśleć o tym czy kogoś nie urażę albo czy komuś nie spodoba się to co powiem, bo wiedziałam ,że Luke nie będzie na mnie zły, to samo Ashe!
Właśnie... Gdzie ona była? Nawet nie wiedziałam co się z nią dzieje. Poszłam się przewietrzyć na plac szkoły. Dużo osób biegało ,grało w piłkę itp.
Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zaczęła mówić ( po angielsku ) :
-To ty jesteś ta [t.i]?
-Skąd znasz moje imię?
-Oj przestań! Jesteś tu sławna! Każdy już cie zna.
-Nie wiedziałam... Dlaczego?
-Bo jesteś nowa, kolegujesz się z Ashe i Luke'iem ?
-To z kim się zadaję to tylko i wyłącznie moja sprawa i nie powinno to nikogo interesować.
-Haha! Dziewczyno to jest szkoła, wiesz jak się plotki rozchodzą.
-A no fakt. Cześć kolego! - Uśmiechnął się do niego a tamten nie odpowiadał. Patrzył się przez chwilę i zorientował się ,że nikt nie odpowiada.
-Yy.. To do mnie?- Pytał obcy chłopak.
-No... Tak.
-Ale... Luke ,ty tak do mnie?
-No do ciebie! Jejku... Ahh ci ludzie ,nie mogę już nawet cześć powiedzieć?
-Najwidoczniej jesteś sławny widzisz i nie spodziewał się ,że do niego cokolwiek powiesz. Haha- Zaśmiałam się. (oczywiście oni rozmawiali po angielsku)
-Oj przestań. Chcesz usiąść ze mną i chłopakami?
-Co?! Z tobą i twoimi..
-No tak, ze mną i moimi kolegami. - Uśmiechnął się.
-Ale... Oni są z tych ''fajniejszych'' ,ja nie.
-Przestań! Jesteś fajniejsza od nich! Polubią cie, obiecuję.
-Nie wstydzisz się mnie?
-Mogę być tylko dumny ,że mam taką koleżankę.- Wziął moją tace i poszliśmy do jego znajomych. Czułam się tak wyjątkowo... U mnie w szkole nikt by tak nie zrobił. Nie no w sumie... Może Niall? Ale to nie o to chodziło. Luke był aż dziwnie miły, to nie było normalne! Haha!
Przedstawił mnie 3rzem innym dość ładnym chłopakom. Siedziałam trochę zawstydzona przy stoliku, nie jadłam ,nie odzywałam się ,a oni się śmiali. Nie wiedziałam co robić... Luke zauważył ,że nie pasuje mi tam.
-Chcesz stąd iść? - Zapytał mnie.
-Luke nie obraź się ale..
-Ale nie znasz ich, mało rozumiesz itp. Spokojnie, rozumiem. Możemy się gdzieś przejść.
-Nie Luke ja pójdę sama, nie zostawiaj kolegów.
-Przecież...
-Nie zostawiaj ich.
-No pójdę z tobą!
-Zostań z nimi.
-[t.i] nie obrażaj się ,przepraszam jeśli...
-Jezu jaki ty jesteś głupi! Hahaha... Nie obrażam się! Chodzi o to ,że nie możesz ciągle ze mną wszędzie łazić, znajdź czas dla kolegów. Pobądź z nimi trochę.
-Mam ich codziennie.... Ciebie nie.
-Własnie, nie przyzwyczajaj się. Idę, trzymaj się.
-Narazie...- Powiedział a ja poszłam. Szczerze... Jak powiedział ,że mnie nie ma na co dzień to zrobiło mi się cholernie smutno. Myśląc o tym powrocie do Polski, znów będę taka samotna, będę musiała zerwać z Niallem itp.. Widywać Harry'ego ,więcej o nim myśleć... Tutaj mogłam się odciąć od rzeczywistości i po prostu być sobą, nie musiałam myśleć o tym czy kogoś nie urażę albo czy komuś nie spodoba się to co powiem, bo wiedziałam ,że Luke nie będzie na mnie zły, to samo Ashe!
Właśnie... Gdzie ona była? Nawet nie wiedziałam co się z nią dzieje. Poszłam się przewietrzyć na plac szkoły. Dużo osób biegało ,grało w piłkę itp.
Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zaczęła mówić ( po angielsku ) :
-To ty jesteś ta [t.i]?
-Skąd znasz moje imię?
-Oj przestań! Jesteś tu sławna! Każdy już cie zna.
-Nie wiedziałam... Dlaczego?
-Bo jesteś nowa, kolegujesz się z Ashe i Luke'iem ?
-To z kim się zadaję to tylko i wyłącznie moja sprawa i nie powinno to nikogo interesować.
-Haha! Dziewczyno to jest szkoła, wiesz jak się plotki rozchodzą.
-No dobra ale... Ok nie ważne.
-Ja ten no... Chciałam cie tylko ostrzec przed Ashe właśnie.
-Ashe? Przecież... Ona jest taka miła!
-Jest miła ,wiem. Ona tak.
-Więc w czym problem?
-W tym ,że koleguje się z tym ,z kim nie powinna i to ją czasem zmienia. Więc czasem uważaj bo ja widzę jak się zmienia.
-Co ty o niej wiesz, co?
-Kiedyś się z nią przyjaźniłam. Na początku... Zanim nie dołączyła do paczki takiej jednej dziewczyny ,która nią manipuluje. Chodziły plotki ,że jesteś naprawdę miłą osobą z dobrym sercem więc przejęłam się trochę ,bo nie chcę żeby kolejna taka osoba straciła swój blask. Trzymaj się Luka, tak jak robisz. On mimo towarzystwa nigdy się nie zmienia.
-A o nim to skąd wiesz też aż tyle?
-Każdy go zna. Nie ważne czy ktoś jest pokraką ,czy jest uważany za fajnego, czy jest wyśmiewany czy nie... Luke lubi ludzi za charakter, a nie za to co inni o nich mówią i jak są postrzegani.- Ledwo co zrozumiałam co mówiła! Na całe szczęście starała się mówić nie rozwiniętym angielskim, więc jakoś udało mi się przetłumaczyć.
-Pytałam skąd o nim tyle wiesz..
-Miałam przyjemność z nim rozmawiać ,nawet się w nim zakochać. Ale to było tak dawno... Znam go dobrze.
-Dlaczego mi to mówisz?
-Bo dawno nie rozmawiałam o tym z żadną dziewczyną... Wszystkie robią się takie same. Nie ma już żadnej takiej jaką słyszałam ,że jesteś.
-Dzięki? Jednak na twoim miejscu bardziej bym uważała na to co mówię ludziom.
-Nie mówię ludziom takich rzeczy ''od tak''. Powiedziałam to tobie ,bo nie chcę żebyś źle skończyła. Źle robię?
-Nie no.. Dziękuje ,że mi pomogłaś ym...
-Vi
-Ja ten no... Chciałam cie tylko ostrzec przed Ashe właśnie.
-Ashe? Przecież... Ona jest taka miła!
-Jest miła ,wiem. Ona tak.
-Więc w czym problem?
-W tym ,że koleguje się z tym ,z kim nie powinna i to ją czasem zmienia. Więc czasem uważaj bo ja widzę jak się zmienia.
-Co ty o niej wiesz, co?
-Kiedyś się z nią przyjaźniłam. Na początku... Zanim nie dołączyła do paczki takiej jednej dziewczyny ,która nią manipuluje. Chodziły plotki ,że jesteś naprawdę miłą osobą z dobrym sercem więc przejęłam się trochę ,bo nie chcę żeby kolejna taka osoba straciła swój blask. Trzymaj się Luka, tak jak robisz. On mimo towarzystwa nigdy się nie zmienia.
-A o nim to skąd wiesz też aż tyle?
-Każdy go zna. Nie ważne czy ktoś jest pokraką ,czy jest uważany za fajnego, czy jest wyśmiewany czy nie... Luke lubi ludzi za charakter, a nie za to co inni o nich mówią i jak są postrzegani.- Ledwo co zrozumiałam co mówiła! Na całe szczęście starała się mówić nie rozwiniętym angielskim, więc jakoś udało mi się przetłumaczyć.
-Pytałam skąd o nim tyle wiesz..
-Miałam przyjemność z nim rozmawiać ,nawet się w nim zakochać. Ale to było tak dawno... Znam go dobrze.
-Dlaczego mi to mówisz?
-Bo dawno nie rozmawiałam o tym z żadną dziewczyną... Wszystkie robią się takie same. Nie ma już żadnej takiej jaką słyszałam ,że jesteś.
-Dzięki? Jednak na twoim miejscu bardziej bym uważała na to co mówię ludziom.
-Nie mówię ludziom takich rzeczy ''od tak''. Powiedziałam to tobie ,bo nie chcę żebyś źle skończyła. Źle robię?
-Nie no.. Dziękuje ,że mi pomogłaś ym...
-Vi
-Vi?
-Tak ,to moje imię. Jak byś chciała wiedzieć.
-Jestem..
-[t.i] wiem.- Przerwała mi ,a jak zrobiłam zdziwioną minę to dokończyła:
-Dobra trzymaj się. Pa.- I odeszła. To nie było normalne zachowanie... Przecież.. Tak po prostu sobie do mnie doszła i zaczęła mnie przed kimś ostrzegać? Co to ją w ogóle obchodzi? Poza tym Ashe to była taka miła! Może i zadawała się z jakąś dziwną dziewczyną ale przecież to nie mogło jej zmienić. Chcąc być sama musiałam znaleźć sobie miejsce ,w którym nikogo nie będzie. W moim gimnazjum przecież takie miałam... Jednak tu nie mogłam się odnaleźć, wszędzie byli ludzie! Nie wiedziałam co ze sobą zrobić bo na prawdę lubiłam czasem sobie posiedzieć sama i przemyśleć pewne rzeczy. Nikt tam nie chodził pojedyńczo! Każdy z jakimś znajomym/znajomą. Czułam się dziwnie łażąc sama mimo ,że tego chciałam. Każdy się dziwnie na mnie patrzył.
Minęło już parę dni w Londynie ,każdy bardzo podobny. Jednak po tygodniu zaczął pisać do mnie i Liam, i Louis, a nawet Zayn! Nie wiedziałam nawet ,że mój brat ma numer. Każdy się zapytał co u mnie bo mnie dawno nie widzieli. Odpisałam im ,że wracam chyba za tydzień.
W dzisiejszy dzień, czyli wtorek ,umówiłam się z Lukiem. Nie wiedziałam dokładnie gdzie bo powiedział ,że to niespodzianka. Poszłam do szkoły normalnie ,jak codziennie. Zajęcia były normalne, większość przerw spędzałam z blondynem, jednak dzisiaj właśnie natknęłam się na ''Cornell'' ,czyli najlepszą przyjaciółkę Ashe. Szłam akurat w stronę Luka gdy nagle..................................................................................................
-Tak ,to moje imię. Jak byś chciała wiedzieć.
-Jestem..
-[t.i] wiem.- Przerwała mi ,a jak zrobiłam zdziwioną minę to dokończyła:
-Dobra trzymaj się. Pa.- I odeszła. To nie było normalne zachowanie... Przecież.. Tak po prostu sobie do mnie doszła i zaczęła mnie przed kimś ostrzegać? Co to ją w ogóle obchodzi? Poza tym Ashe to była taka miła! Może i zadawała się z jakąś dziwną dziewczyną ale przecież to nie mogło jej zmienić. Chcąc być sama musiałam znaleźć sobie miejsce ,w którym nikogo nie będzie. W moim gimnazjum przecież takie miałam... Jednak tu nie mogłam się odnaleźć, wszędzie byli ludzie! Nie wiedziałam co ze sobą zrobić bo na prawdę lubiłam czasem sobie posiedzieć sama i przemyśleć pewne rzeczy. Nikt tam nie chodził pojedyńczo! Każdy z jakimś znajomym/znajomą. Czułam się dziwnie łażąc sama mimo ,że tego chciałam. Każdy się dziwnie na mnie patrzył.
Minęło już parę dni w Londynie ,każdy bardzo podobny. Jednak po tygodniu zaczął pisać do mnie i Liam, i Louis, a nawet Zayn! Nie wiedziałam nawet ,że mój brat ma numer. Każdy się zapytał co u mnie bo mnie dawno nie widzieli. Odpisałam im ,że wracam chyba za tydzień.
W dzisiejszy dzień, czyli wtorek ,umówiłam się z Lukiem. Nie wiedziałam dokładnie gdzie bo powiedział ,że to niespodzianka. Poszłam do szkoły normalnie ,jak codziennie. Zajęcia były normalne, większość przerw spędzałam z blondynem, jednak dzisiaj właśnie natknęłam się na ''Cornell'' ,czyli najlepszą przyjaciółkę Ashe. Szłam akurat w stronę Luka gdy nagle..................................................................................................
Cudo, ale weź no.. znowu?! Znowu muszę czekać tydzień, znowu w takim momencie?! Jak Ty możesz?! Hehe <33
OdpowiedzUsuńI znowu czekać :c Jak ty tak możesz?! Zajebisty rozdział tak jak każdy <33 nie mogę się doczekać neeext
OdpowiedzUsuńWyjazd? Dobry pomysł , :* ~gosia~
OdpowiedzUsuń